Parowóz zmienił świat




Wśród maszyn wynalezionych przez człowieka parowóz zajmuje dość wyjątkowe miejsce. Chyba żaden wcześniejszy ani późniejszy wynalazek nie wywarł tak wyraźnego wpływu na rozwój techniczny, a przede wszystkim społeczny cywilizacji. To właśnie parowóz zaprzęgnięty do wagonów pełnych węgla, ziemiopłodów, wyrobów przemysłowych, ale także ciągnący pociągi z mieszkańcami miast i wsi wywołał to, co dzisiaj nazywamy rewolucją przemysłową XIX wieku. Bez niego nie mogłaby się ona dokonać.

Początkowo parowóz musiał wyprzedzać swoje czasy. Przy ówczesnych poziomach technologii produkcji i obróbki metali trudno było uzyskać materiały odpowiadające potrzebom konstrukcji kotła, na który oddziaływało wysokie ciśnienie pary, mechanizmu napędowego lub obręczy kół. W takich warunkach produkcja i eksploatacja parowozów były prawdziwą przygodą i wymagały tak wielkiej odwagi twórców, konstruktorów, technologów, producentów i użytkowników w jednej osobie, że dzisiaj trudno ją zrozumieć i docenić. Eksploatacji parowozów towarzyszyły bardzo częste awarie. Mogło się więc wydawać, że ten kierunek rozwoju technicznego do niczego nie doprowadzi. W pierwszej połowie XIX wieku zapotrzebowanie na nowoczesny transport lądowy stawało się jednak coraz bardziej naglące. Parowóz wykorzystał wielką szansę i w latach trzydziestych rozpoczął zwycięski podbój świata.

Parowóz przyczynił się do powstania hutniczej produkcji wielkotowarowej, udoskonalenia produkcji żelaza, a przede wszystkim stali. Na uwagę zasługuje fakt, że w połowie lat pięćdziesiątych XIX wieku, kiedy pojawił się na świecie pierwszy konwertor do produkcji stali zlewnej, po torach kolejowych Europy i Ameryki jeździło już kilka tysięcy parowozów. Ich żelazne części były wykonywane z żelaza zgrzewnego, otrzymywanego w piecach pudlarskich. Resztki żużla z żelaza można było usunąć tylko przez bardzo dokładne przekuwanie. Mimo to wszystkie parowozy działały nie najgorzej, a zmiana technologii była potrzebna do zwiększenia ich mocy i rozmiarów, potanienia i zwiększenia produkcji.

W tym okresie nie było już najmniejszych wątpliwości co do tego, że dalszy postęp techniczny i społeczny będzie przebiegać pod znakiem pary. Parowóz pokonywał góry i doliny, wspinał się na fantastyczne wysokości, przemierzał kontynenty i szybko trafiał do wszystkich odległych zakątków kuli ziemskiej, ciągnąc ze sobą nie tylko mnóstwo wynalazków, użytecznych i pięknych rzeczy, ale również nowy sposób myślenia i nowe czasy. Rytmiczny stukot kół i dźwięk wydmuchiwanych kłębów dymu były symbolem nowego, szybciej biegnącego czasu, w którym pokonywanie odległości przestawało być problemem.

Przez dalsze sto lat swego istnienia parowóz rozwijał się już powoli zmierzając do coraz większej doskonałości, pomyślał nawet o swej urodzie i harmonijnej sylwetce. Od lat siedemdziesiątych XIX wieku można już mówić o parowozie w takiej postaci, w jakiej poznaliśmy 20 w ostatnich latach sławy.

Trudno ustalić, który okres był złotym wiekiem parowozu: koniec ubiegłego stulecia uwieńczony potężnymi parowozami górskimi i sprzężonymi silnikami parowymi, początek nowego wieku ze swoimi czterocylindrowcami i pierwszymi Pacifikami, okres międzywojenny z rekordzistami mocy i prędkości, czy też era powojenna, w której był jeszcze czas na zamknięcie poprzedniego etapu rozwoju przez zastosowanie najnowszych rozwiązań decydujących o ekonomiczności pracy parowozu, bo na tym właśnie polu parowozy górowały często nad swymi następczyniami w nierównym współzawodnictwie. Po początkowym chaosie, kiedy parowozy produkowano w niewielu krajach, a w innych tylko kopiowano najróżniejsze zagraniczne wzory, zaczęły powstawać różne, coraz doskonalsze, narodowe szkoły konstrukcyjne parowozów. I tak z jednej strony zaczęła się wyróżniać poprawna gładkość parowozów brytyjskich, interesujące kształty, a nawet kokieteria francuskich i czechosłowackich, surowa prostota kształtów niemieckich Einheitslokomotiven, z drugiej zaś sroga funkcjonalność parowozów amerykańskich. Każda ze szkół prezentowała nie tylko swój styl estetyczny, ale przede wszystkim konstrukcyjny.

Trwające ponad sto dwadzieścia pięć lat niczym nieograniczone panowanie parowozu na stalowych szlakach było złotym wiekiem kolei i przemysłowego rozwoju świata, w którym ten najbardziej ekonomiczny sposób transportu lądowego nie miał poważniejszej konkurencji. Nadszedł jednak czas, kiedy parowóz już nie wystarczał.

osiągnął bowiem kres swoich możliwości i nie potrafił pracować taniej. Wraz z parowozem zanikał również monopol transportu kolejowego. Niekontrolowany rozwój droższego transportu drogowego spowodował zmniejszenie przewozów na liniach lokalnych, a następnie ich zamykanie.

Społeczeństwo drugiej połowy XX wieku odwraca się od transportu kolejowego. Nie znaczy to wcale, że kolej skapitulowała. Wprost przeciwnie, nowymi środkami walczy ona nadal o swoje prawa społeczne.